Pogodowe preferencje Każdy z nas ma jakieś swoje pogodowe preferencje. Jedni znakomicie czują się podczas dajmy na to upałów, inni z kolei nie znoszą, gdy jest gorąco, a temperatury nadmiernie wysokie. Dla jeszcze innych najfajniej jest wtedy, kiedy na dworze panuje mróz. Jeśli chodzi o mnie, to osobiście nie znoszę ani upałów, ani tez niskich temperatur. Najbardziej odpowiada mi taka pogoda, kiedy mogę chodzić sobie w jakiejś leciutkiej kurteczce – dlatego chyba tak bardzo lubię wczesną jesień, najlepiej w tej złotej, polskiej wersji. Lubię również aurę majową – byle by tylko termometry nie pokazywały trzydziestu stopni Celsjusza. Za najlepszą dla siebie temperaturę i taka najbardziej „do życia” uważam jakieś dwadzieścia cztery stopnie, wtedy jest w sam raz. Nie oznacza to, że tylko i wyłącznie takie warunki atmosferyczne lubię, chociaż te najbardziej. Fajnie jest też zimą, gdy świeci słońce, trzyma mróz, śnieg jest błyszczący, ładnie ubity i fajnie chrupie pod butami, zaś z nieba nic więcej już nie pada.

4.18 avg. rating (83% score) - 11 votes